
O mnie
Nazywam się Ola. Wykorzystuję zapomniane tkaniny z minionej epoki, nadając im drugie życie. Każdy egzemplarz jest niepowtarzalny, stworzony przeze mnie od początku do końca, z należytą czułością, uwagą, dokładnością.
Samego fachu uczyłam się przez lata. Najpierw 5 lat studiów na ASP na Projektowaniu Ubioru, potem parę lat przepracowałam w branży odzieżowej, następnie trafiłam na kolejne 5 lat do filmu, gdzie szyłam kostiumy, aż w końcu przyszła silna potrzeba, żeby zacząć robić swoje i tak zrodziła się Kapotka.
Skąd pomys ł?
Pomysł na markę wziął się z osobistej tęsknoty za przeszłością oraz za dziadkami, których niestety nie miałam okazji poznać osobiście. Tkaniny robione przez babcie, które zachowały się w naszej rodzinie, dały mi namiastkę kontaktu z nimi. W pewnym momencie przyszedł mi do głowy pomysł na ubrania szyte z tkanin, które są nośnikiem historii i emocji oraz ciepła “babcinego domu”. Chciałam zacząć tworzyć ubrania, które nie będą tylko okryciem, ale czymś więcej.
Misja
Chcę kultywować kreatywną modę z czasów PRL-u, na przerabianie domowych tkanin na unikatowe ubrania. Jednak nie z powodu ograniczonej dostępności ubrań - jak w przypadku naszych matek i babć - ale w ramach niezgody na nadprodukcję i nieetyczne podejście do środowiska.